PROJEKTY NADZIEI - Listopad 2021
Dodano: 26.11.2021
II – LISTOPAD – BYĆ NADZIEJĄ UBOGICH/BEZDOMNYCH
Z Księgi Rodzaju:
Stamtąd zaś przeniósł się na wzgórze na wschód od Betel i rozbił swój namiot pomiędzy Betel od zachodu i Aj od wschodu. Tam również zbudował ołtarz dla Pana i wzywał imienia Jego. Zwinąwszy namioty, Abram wędrował z miejsca na miejsce w stronę Negebu. Kiedy zaś nastał głód w owym kraju, Abram powędrował do Egiptu, aby tam przez pewien czas pozostać; był bowiem ciężki głód w Kanaanie. /Rdz 12, 8 – 10/
Z historii:
Siostry, które zamieszkały w dawniejszym, ogołoconym ze wszystkiego domu popa, kaszlały i miały katar. Paliły drewnem w wielkim piecu i czekały na jakiś znak Opatrzności. Że życie tam było ubogie, dowiadujemy się również z grudniowego numeru „Notizario delle Figlie di Maria Ausiliatrice” (Kronika Córek Maryi Wspomożycielki) z 1922 r.: „Z Różanegostoku docierają wiadomości pocieszające. Nasze siostry zostały tam przyjęte z radością (...). Ta nowa misja z pewnością będzie rozkwitać, gdyż u jej podwalin nie brakuje tej charakterystycznej cechy, jaką ksiądz Bosco pragnął widzieć u początków swych dzieł: ubóstwa. Ale drogie siostry piszą: „Jesteśmy bardzo szczęśliwe”. Mają one nadzieję, z pomocą Maryi Wspomożycielki
i czcigodnych salezjanów, zrobić wiele dobrego dla sierotek, które zostaną powierzone ich opiece i dla ludności tej okolicy, tak boleśnie doświadczonej wpierw przez rząd rosyjski,
a potem przez zniszczenia bolszewickie. /str. 8 - 10/
Wszystkie siostry, poza swymi określonymi zadaniami, wykonywały to, co trzeba było zrobić. Na zmianę jedna z sióstr pełniła nocny dyżur, chodząc po sypialniach tu i ówdzie oświetlonych nikłymi lampkami. Wokół ogromnego pieca suszyły się wyprane majteczki i koszulki, wykręcone tak mocno, aby rano mogli je malcy włożyć suche. Nie mieli bowiem bielizny na zmianę.
W tym początkowym okresie, pewien salezjanin, ks. Kopa wróciwszy z Włoch, gdzie zetknął się z działalnością Córek Maryi Wspomożycielki, przyjechał do Różanegostoku, aby zwiedzić sierociniec. Prowadzono go od domku do domku. Obejrzał sale, refektarze, potem wszedł do sypialni. Ze zdziwieniem spojrzał na grupę chłopców spokojnie leżących w łóżkach. „Czy są chorzy?” – Spytał towarzyszącą mu siostrę, ale ta milczała. „Co wam dolega?” – zapytał dzieci, które też milczały. Wreszcie jakieś dziecko jednym tchem powiedziało: „Piorą nam koszule i spodenki. Dlatego zostaliśmy w łóżku, ale potem zaraz wstaniemy”. /str. 12/
Biskup Matulewicz zwiedził duże szkoły i warsztaty salezjańskie, potem udał się do sierocińca, gdzie wszyscy oczekiwali go z wielkim napięciem. Jedna z dziewczynek powiedziała wierszyk, jakiś chłopczyk odczytał słowa powitania, wszyscy pięknie odśpiewali pieśń, bo siostra Juzek uznawała tylko rzeczy doskonałe... Biskup zauważył, że buciki dzieci były zniszczone, ale błyszczące; że sweterki i marynareczki połatane, ale czyste; że sukieneczki były pocerowane i wypłowiałe, ale upiększone lub zakryte kolorowymi fartuszkami. Dziewczynki miały we włosach kokardy, Bóg wie ile razy prane, ale lekko ukrochmalone i wyprasowane. Wyglądały uroczyście i ładnie. Wszystko to było zasługą siostry Laury, która we wszystkim była artystką, jak Florencja, z której pochodziła. /str. 13/
W owych czasach nasze wyżywienie było nie tylko ubogie, ale wręcz nędzne, ponieważ brakowało wszystkiego. Wszystko sprzedawano na kartki, racjonując. Chleb był czarny i w nikłej ilości; ziemniaki wydzielane na sztuki; tłuszcz i inne produkty także w ilościach minimalnych, gdyż przydziały rządowe okazały się zbyt skąpe. Matka Laura zaś nieustannie martwiła się brakiem rzeczy niezbędnych. Nie raz widziałam, jak płakała przed ołtarzem. Dzieci były głodne, a ona nie miała im co dać. Widziałam, jak modliła się gorąco... Nie potrafię modlić się tak jak ona, ale zawsze gdy modlę się, mam ją przed oczyma. Często przed świtem zastawałam ją klęczącą przed tabernakulum w kaplicy, na rozmowie z Bogiem. Mówiła z Nim tak, jak rozmawia się z kimś bliskim i żywym, z kimś, kto nas słucha”. Matylda stwierdza też, że ludność ogromnie kochała siostry i sieroty, ale wszyscy żyli w wielkiej biedzie spowodowanej wojną i bolszewickim najazdem. Pewnego jednak dnia zjawił się jakiś gospodarz i przyprowadził krowę. „To dla was” – powiedział z prostotą i odszedł. /str. 14 - 15/
Propozycja włączenia się w projekt:
- Zapraszamy w tym miesiącu do odpowiedzi na potrzeby osób skrajnie ubogich i/lub bezdomnych poprzez włączenie się w już organizowaną w środowiskach lokalnych pomoc np. różnego rodzaju zbiórki odzieży czy żywności dla pobliskiego schroniska dla bezdomnych lub organizacji wydającej posiłki bądź przez zorganizowanie konkretnej pomocy dla konkretnego człowieka/konkretnych osób.
W NASZEJ SZKOLE:
1. Zbiórka żywności dla WIOSKI DOBRA
TERMIN: 29 listopada - 3 grudnia 2021 r.
2. Zbiórka do Banku Żywności dla potrzebujących
wolontariusze z VIII A - Biedronka ul. Kosynierów
TERMIN: 26 listopada 2021 r.
Dodatek: Galeria zdjęć
Wyniki etapu wojewódzkiego konkursu dla nauczycieli „Sprawiedliwi z Markowej” Dnia 29...
Organizacja rozpoczęcia Roku Szkolnego 2023/2024 w dniu 4 września 2023 r. klasy IV -...